"Z
ziemi Indian"
Inne artykuły znajdziesz w archiwum
Indianin prezydentem Peru
Zaprzysiężony w sobotę prezydent Peru Alejandro Toledo w niedzielę oddał hołd swoim indiańskim przodkom podczas uroczystości zorganizowanej w ruinach inkaskiego miasta Machu Picchu.
Podpierając się laską w związku z niedawną kontuzją kolana, Toledo przybył do Machu Picchu witany przez ubranych w czerwone poncha i kapelusze Indian dmących w muszle morskie na cześć szacownego gościa.
Na różnokolorowych obrusach, rozłożonych na ziemi, kapłani złożyli dary bogom gór i Ziemi. Na wieść o kontuzji prezydenckiego kolana trzej kapłani natychmiast odprawili obrzęd mający przywrócić Toledo zdrowie.
"Duchu gór, niechaj wzbierze twoja energia, żeby on (Toledo) mógł pewnie stać na nogach" - zawołał jeden z kapłanów, składając w ofierze liście koki, ziarna zbóż i kwiaty.
Ceremonia w Machu Picchu przewiduje wręczenie prezydentowi symbolu najwyższej władzy - złotego berła ("cuncacuchuna" w języku Indian Keczua) jak za czasów imperium Inków.
55-letni Toledo, który zdobył popularność, przewodząc w ubiegłym roku ulicznym protestom przeciwko poprzedniemu prezydentowi Alberto Fujimoriemu, chlubi się tym, że jest pierwszym od 500 lat potomkiem Indian andyjskich, wybranym na wysoki urząd państwowy w Peru.
W jego żyłach płynie zarówno krew indiańska, jak i latynoska. W Peru na takich ludzi, a jest ich w tym kraju wielu, mówi się cholo.[Informacja z serwisu prasowego PAP]
Skrypt CGI © 2000 Sylwester Czopek