"Z
ziemi Indian"
Inne artykuły znajdziesz w archiwum
Lori Piestewa - śmierć wojownika w Iraku
Lori Piestewa, st. szeregowy 507 Kompanii Zaopatrzenia z Fort Bliss w Teksasie, zginęła w Iraku.
23 marca br. podczas konwoju do Nasiriji dostała się do niewoli, razem z 7 innymi żołnierzami. Amerykanom udało się odbić tylko Jessikę Lynch. W szpitalu, w którym więziono Jessikę, znaleziono zwłoki 8 jeńców wojennych, wśród nich Lori Piestewy. 4 kwietnia Pentagon poinformował oficjalnie o jej śmierci. Miała 23 lata, była matką dwójki dzieci, 4-letniego Brandona i 3-letniej Carly. Była jedną z 48 Hopi walczących w Iraku.
Jej śmierć wywołała wiele emocji zarówno w obu rezerwatach, Nawaho i Hopi, jak również w całych Stanach Zjednoczonych. Przed jej dom w Tuba City, w rezerwacie Nawahów, codziennie przychodzą setki ludzi, składając kwiaty i zapalając znicze. Przyjaciele przynoszą rodzinie żywność.
Matka Lori, Percy Piestewa, prosząc media o uszanowanie prywatności rodziny, podziękowała wszystkim za wsparcie. "Ludziom z całego świata, z całego kraju, ludziom, którzy czują, jakby Lori była ich własną córką. Prosimy ludzi, by przytulili swe pociechy, powiedzieli im, jak wiele dla nich znaczą".
Specjalne oświadczenie wydał senator z Dakoty Południowej, demokrata Tom Daschle. "Myślami i w modlitwach jesteśmy z rodziną i przyjaciółmi st. szeregowej Lori Piestewa - napisał. - Ona była amerykańskim bohaterem. Jesteśmy jej głęboko wdzięczni za służbę i poświęcenie – wszystkim tubylczym Amerykanom, którzy służą i służyli naszemu narodowi, nosząc mundur".
24 maja na Cmentarzu Arlington w Waszyngtonie ma się odbyć ceremonia upamiętniająca śmierć Lori Piestewy
Arizońska Fundacja Społeczna, przy współpracy z Fundacją Hopi oraz Fundacją Społeczną miasta Tuba City, ustanowiła Fundusz Stypendialny im. Lori Piestewy, z którego korzystać będzie indiańska młodzież pragnąca się uczyć.
Rodzina i przyjaciele założyli Fundację Pamięci Lori Piestewy, która ma zapewnić osieroconym dzieciom (Lori rozwiodła się 2 lata temu) opiekę i wykształcenie.
Do stanowego biura kartograficznego wpływają wnioski o zmianę nazwy góry Squaw Peak na Piestewa Peak. Wnioski te poparła gubernator Arizony, pani Janet Napolitano, choć urzędnicy biura twierdzą, że aby czyimś imieniem nazwać jakieś miejsce geograficzne, musi upłynąć co najmniej 5 lat od śmierci. Radzą też, by zaczekać, aż trochę opadną emocje.
Kampania wokół nazwy Squaw Peak toczy się już od wielu lat. Indianie bezskutecznie ubiegają się o jej zmianę, twierdząc, że słowo "squaw" jest dla nich poniżające i obraźliwe.
Zob. także artykuł Kto wojownika nazwie squaw?
Queena Wagner, 17-letnia Hopi i Nawaho, mówi, że śmierć Lori nie wpłynie na zmianę jej planów wstąpienia w sierpniu do marines. "Będzie wojna czy nie, ja i tak pójdę – mówi. – Życie to wyzwanie".
Skrypt CGI © 2000 Sylwester Czopek