ARCHIWUM TAWACINU, nr 1[65] wiosna 2004, ss. 23-28. Tekst pobrany ze strony Wydawnictwa TIPI http://www.tipi.pl


Raport o Stanie Indian
przemówienie Texa Halla
przewodniczącego Krajowego Kongresu Amerykańskich Indian (NCAI)

Waszyngton, 21 stycznia 2004



Dosha. Pragnę powitać przywódców Stanów Zjednoczonych i Narodów* indiańskich, przedstawicieli prasy i przyjaciół Kraju Indian - pozdrawiam i dziękuję za obecność podczas ogłoszenia przez Krajowy Kongres Amerykańskich Indian drugiego dorocznego Raportu o stanie Indian w USA.
Dziś rano przyglądaliśmy się, jak dziewięciu sprawiedliwych z Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych wysłuchało argumentów w sprawie Stany Zjednoczone przeciw Larze**, najnowszej z serii spraw, które mogą doprowadzić do ponownego zdefiniowania istoty tubylczej suwerenności w Stanach Zjednoczonych.
Przez ostatnią dekadę Sąd bezprawnie ograniczał nasze niezbywalne prawa do suwerenności w tym kraju, podejmując decyzje, które uchylają setki lat zrozumienia w federalnym prawie indiańskim przez ograniczanie plemiennej jurysdykcji na własnej ziemi.
Decyzje te są czymś więcej niż tylko jurydycznym krokiem w tył: oznaczają one, że nie możemy postawić przed sądem osoby, która bije swego współmałżonka, jeśli nie jest ona Indianinem. To oznacza, że nasi funkcjonariusze nie mają uprawnień do zatrzymania pijanego kierowcy, który nie jest Indianinem.
Doświadczamy prawnego chaosu, który stwarza zagrożenie bezpieczeństwa publicznego.
Jako liderzy plemiennych narodów mających niezbywalną suwerenność nad ziemiami i ludźmi na długo przed tym, zanim Europejczycy przybili do naszych brzegów, obserwujemy ten proces z najwyższym zaniepokojeniem.
W tym samym czasie sądy odbierają nam prawa, Kongres i rząd demonstrują niechęć rozpatrzenia palących potrzeb plemion w całym kraju - potrzeb, które USA są zobowiązane zaspokoić na mocy traktatów i porozumień z plemionami, które pozostają w mocy aż do dzisiaj.
Wierzę, iż jeśli przywódcy i obywatele tego państwa dojdą do prawdziwego zrozumienia naszych rządów plemiennych, zrozumieją, dlaczego tak ważna jest kwestia niezbywalnej suwerenności naszych narodów.
Odczują oni wagę traktatów zawartych między naszymi narodami a Stanami Zjednoczonymi. Będą chcieli, aby to państwo zachowało honor i wypełniło swe zobowiązania powiernicze względem plemion.
Korzystając z okazji, chcę dziś rozpocząć ten proces kształcenia od odpowiedzi na pytanie: Dlaczego plemienna suwerenność? Jedną z najważniejszych spraw do zrozumienia o plemionach amerykańskich Indian jest prosty fakt, że plemiona te są rządami - nie organizacjami non-profit, nie grupami interesu, ani też nie mniejszościami etnicznymi.
Jesteśmy jednymi z czterech suwerenów wymienionych w Konstytucji Stanów Zjednoczonych, obok władz federalnych, stanowych i państw obcych. Naszym ludziom zapewniamy te same służby, co rządy stanowe: mamy plemienną straż pożarną, policję oraz szkoły.
Podejmujemy rządowe decyzje w zakresie bezpieczeństwa publicznego, ożywiania gospodarki i zapewniania lepszej przyszłości naszej młodzieży. Nasze sądy pracują, by zagwarantować ochronę tych praw.
Nasze plemiona były samorządne od tysięcy lat - więc nie prosimy o nowe prawa, są to bowiem tradycyjne tubylcze struktury zarządzania, które pragniemy podtrzymać.
Nie wolno nam żyć przeszłością, ale przeszłość ma wpływ na teraźniejszość - jako państwo musimy zrozumieć historię wzajemnych relacji plemion z rządem amerykańskim, aby odtąd postępować mądrzej i skuteczniej.
Gdy weźmiecie pod uwagę, że każdy akr tego kraju znajdował się pod opieką suwerennych plemion i że ziemie te zaspokajały wszelkie potrzeby naszych ludzi, łatwo zrozumiecie "obowiązek powierniczy" rządu federalnego wobec rządów plemiennych.
Kiedy zabrano nam - siłą lub przez wymianę - większość ziemi, Stany Zjednoczone złożyły uroczyste przyrzeczenie, że będą bronić prawa plemion do samorządności, dbać o zdrowie ich członków, wykształcenie i dobrobyt.
To zobowiązanie, ów "obowiązek powierniczy", nie jest zapomogą, ale kontraktem — zrywanym raz po raz przez rząd federalny.
Oczekujemy, że Stany Zjednoczone będą honorować wszystkie punkty tych porozumień i obietnic, a przywódcy państwa dopilnują odnowienia tego zobowiązania.
Ponadpartyjna Amerykańska Komisja Praw Obywatelskich opublikowała niedawno raport, w którym cięcia budżetu federalnego na niezaspokojone potrzeby w Kraju Indian nazwała "cichym kryzysem".
Traktaty i ustawodawstwo nakładają na rząd finansowe zobowiązania do zapewnienia Indianom opieki zdrowotnej i usług socjalnych, do ochrony ludzi i ziemi.
Raport Komisji podkreśla też to, co my, przywódcy plemion, wiemy od dziesięcioleci: federalne zobowiązania wobec plemion są w dużej mierze lekceważone.
Komisja wykazała, że zaniżanie obowiązku powierniczego i próby ograniczenia suwerenności plemion są głównym czynnikiem utrwalającym ubóstwo i wysokie bezrobocie, niski poziom wykształcenia, krótszą długość życia, a także większa zachorowalność w Kraju Indian.
Jedyna droga do odwrócenia tych niekorzystnych tendencji prowadzi przez potwierdzenie prawa plemion do samorządu oraz potwierdzenie odpowiedzialności państwa z tytułu obowiązku powierniczego.
Ponieważ prezydent ogłosił propozycje budżetu na rok 2005, wydajemy zalecenia budżetowe zawierające udokumentowane potrzeby plemion w kilku kluczowych dziedzinach. Są one dostępne już dziś, m.in. na naszej stronie internetowej: www.ncai.org.
Chcę zachęcić członków Kongresu do uważnej analizy tych wniosków już teraz, gdy wchodzimy w tegoroczny cykl budżetowy. Mamy bowiem do czynienia z kryzysem, który z roku na rok się pogłębia. Teraz jest czas na zobowiązanie się, jako państwo, do zabliźnienia tej skazy na honorze naszego państwa.
W tym roku przypada 80. rocznica Ustawy o obywatelstwie dla Indian, która po raz pierwszy przyznała wszystkim tubylczym Amerykanom prawo do głosowania. 2 listopada br. tubylczy Amerykanie masowo skorzystają z tego prawa. Uczynimy tak, ponieważ w ten sposób możemy odnieść sukces w żądaniu innych ważnych praw - prawa do właściwej opieki zdrowotnej i dobrego wykształcenia, prawa do zarządzania naszymi ziemiami, prawa do obrony naszych obywateli, prawa do wypełnienia zobowiązań państwa wobec plemion.
Jesienią nasz głos będzie miał istotne znaczenie w Arizonie, Dakocie Południowej, Nowym Meksyku, na Alasce, w Minnesocie, Michigan, w Oklahomie i Kalifornii - w kluczowych stanach, kluczowych wyborach. Dzięki akcji "Tubylczy Głos 2004" NCAI pragnie zagwarantować, że milion tubylczych wyborców zagłosuje na tych kandydatów, którzy wspierają plemiona.
W listopadzie stawimy się, żeby poprzeć tych przedstawicieli republikańskich, demokratycznych oraz niezależnych, którzy honorują zobowiązania tego państwa wobec plemion, a odesłać z kwitkiem tych, którzy nas lekceważą.
Jesteśmy dumnymi obywatelami tych Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jesteśmy patriotami, którzy walczyli i byli odznaczani za służbę w siłach zbrojnych tego kraju, w liczbie przewyższającej procentowo wszystkie inne grupy etniczne i rasowe.
W bieżącym konflikcie w Iraku chcę szczególnie podkreślić wkład Lori Piestewa, młodej Hopi, i Sheldona Hawk Eagle, Siuksa z rezerwatu Cheyenne River. Oboje oddali życie za ten kraj. Chcę wspomnieć pobratymca z mego plemienia, Delmara Crows Breast, który otrzymał order Szkarłatnego Serca za służbę w Iraku.
Nasz wkład był wielki od pierwszych dni historii tego państwa aż po dzień dzisiejszy. A jednak, gdy wczoraj słuchałem Orędzia o Stanie Państwa, poczułem się zmartwiony, że ani razu nie wspomniano o plemionach. Prosimy, aby nasi przywódcy w Kongresie i rządzie zdwoili wysiłki na rzecz wypełnienia zobowiązań tego państwa wobec państw plemiennych.
Zobowiązania te są równie ważne jak odbudowa Iraku czy powtórny lot na księżyc. Państwo musi zacisnąć pasa i uczynić wypełnienie zobowiązań wobec Pierwszych Amerykanów priorytetem podczas uchwalania budżetu.
Aby pomóc naszym obecnym i przyszłym reprezentantom w Waszyngtonie lepiej zrozumieć, jak ważną rolę pełnią rządy plemienne w tkance naszego narodu, chcę podzielić się z wami kilkoma przykładami respektowania suwerenności przez rządy, aby polepszyć życie wszystkich mieszkańców naszych ziem.


Egzekwowanie prawa, porządek publiczny, bezpieczeństwo wewnętrzne

Nasze narody zapewniają przestrzeganie prawa w celu ochrony porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego setkom tysięcy ludzi, w celu obrony granicy międzynarodowej i ważnych miejsc dziedzictwa narodowego.
Niedawna konferencja NCAI odbyła się w indiańskiej społeczności Gila River niedaleko Phoenix, w Arizonie. Podczas wizytacji tego szybko rozwijającego się rezerwatu, liczącego 17 tysięcy mieszkańców, miałem przywilej poznania kilku wzorowych funkcjonariuszy posterunku policji kierowanego przez plemię.
Dzięki znacznemu zaangażowaniu plemiennych środków i energii w zwiększoną liczbę funkcjonariuszy i skupienie się na zachowaniu porządku w samej społeczności, posterunek wdrożył nowatorskie rozwiązania, aby radykalnie przyspieszyć czas reakcji służb policyjnych i porządkowych w rezerwacie.
Plemię obniżyło skalę przestępstw w rezerwacie, podczas gdy w sąsiednim Phoenix liczba porównywalnych przestępstw wzrosła w tym samym czasie. Zwiększyła się też odpowiedzialność finansowa plemienia wobec rządu i obywateli Gila River Indian Community.
Na południe od Gila River, w rezerwacie Tohono O’odham, plemię broni 175 mil naszej granicy państwowej z Meksykiem. Koszt tych działań jest ogromny, ale plemię otrzymuje znikome dofinansowanie z państwowych funduszy na bezpieczeństwo wewnętrzne.
Przy dostatecznym dofinansowaniu i przejrzystości przepisów prawnych na ziemi Indian, plemiona w całym kraju mogą odgrywać ważną rolę w budowie sieci bezpieczeństwa publicznego Stanów Zjednoczonych.
Zwracam się do Kongresu i rządu o zwiększenie o 50% nakładów na plemienne służby przestrzegania prawa, na wyposażenie dla funkcjonariuszy, aby mogli zapewnić podstawowe bezpieczeństwo publiczne w Kraju Indian.
Fundusze te są szczególnie ważne w świetle kluczowej roli rządów plemiennych w zapewnianiu bezpieczeństwa wewnętrznego na granicach międzynarodowych, zaporach wodnych, obiektach strategicznych i innych potencjalnych celach [ataku terrorystycznego]. Rocznie potrzeba 15 mln dolarów, aby sądy plemienne mogły wypełniać swe podstawowe zadania.


Szkolnictwo

Szkolnictwo to następny ważny element odpowiedzialności powierniczej wobec plemion, który znalazł się w krytycznej sytuacji z powodu niedofinansowania.
Potrzebujemy większych kredytów federalnych na indiańskie szkolnictwo. Potrzebujemy właściwego finansowania systemu szkół Biura do Spraw Indian, jednego z dwóch w pełni państwowych systemów szkół, obok systemu szkolnictwa Departamentu Obrony.
Obecnie zaledwie 50% indiańskich studentów kończy szkołę średnią. Musimy mieć pewność, że żadne indiańskie dziecko nie będzie zaniedbane z powodu braku dolarów na remont sali lekcyjnej.
Nasi liderzy robią wszystko co w ich mocy, dysponując ograniczonymi środkami.
Na przykład zaniepokojeni alarmującą liczbą uczniów przerywających naukę, słabymi wynikami uczniów i spadkiem ich zainteresowania kulturą, mieszkańcy alaskańskiej wioski Chickaloon, w pionierskim teście swej suwerenności, powołali do istnienia w 1992 roku Ya Ne Dah Ah, czyli szkołę "Starych Nauk".
W tej nowatorskiej szkole uczniowie uczą się typowych przedmiotów, takich jak przyroda, matematyka, angielski i wiedza o społeczeństwie, a oprócz tego poznają historię atabaskańskiego ludu Ahtna, ich język, muzykę i sztukę - przedmioty i umiejętności, których pomagają uczyć członkowie wspólnoty.
Wielu tubylców wraca tam po to, by ich dzieci mogły chodzić do szkoły Ya Ne Dah Ah, w której uczniowie osiągają wyniki standardowych testów lepsze od średniej krajowej.
To wspaniały przykład lokalnej inicjatywy, ale nie powinniśmy tego robić sami.
Szkoły BIA otrzymują rocznie ponad 3 tysiące dolarów na każdego ucznia. To mniej niż połowa tego, co szkoły publiczne wydają na jednego ucznia. Potrzeba nam ogólnokrajowego porozumienia, by zlikwidować tę nierówność i zwiększyć finansowanie szkół BIA do poziomu obowiązującego w całym kraju.


Zdrowie, opieka społeczna i potrzeby wspólnot

Opieka zdrowotna to następne zobowiązanie powiernicze wobec Indian, które pozostaje palącym problemem. Średnia długość życia Indian i tubylców z Alaski jest o 5 lat krótsza niż wśród wszystkich pozostałych ras w tym kraju. Przede wszystkim cukrzyca poczyniła największe spustoszenie, a wskaźnik umieralności jest wśród nas trzykrotnie wyższy niż w kraju.
Mimo to obecne wydatki na statystycznego Indianina i tubylca z Alaski wynoszą mniej niż 1/3 średnich rocznych wydatków na indywidualne ubezpieczenie Medicaid, a nawet mniej niż wydatki na leczenie statystycznego więźnia federalnego zakładu penitencjarnego.
Nasze plemiona próbują zaradzić kryzysowi służby zdrowia. Na przykład Winnebago stworzyli Program Dobrobytu Whirling Thunder, mający na celu zmniejszenie plagi cukrzycy, na którą cierpi 1/3 dorosłych Winnebagów i która zagraża ponad połowie plemiennej młodzieży.
Ten program "u podstaw" zmienia zachowania jednostek i całej społeczności w rezerwacie i pomaga zapewnić zdrowe społeczeństwo pokoleniom, które dopiero przyjdą. Najnowsze badania przeprowadzone na Uniwersytecie Nebraski dowodzą, że Winnebago wygrywają wojnę z cukrzycą przez zmniejszenie czynników ryzyka, takich jak otyłość.
Dzięki podwyżce zaproponowanej przez senatorów Daschle i Johnsona na Indiańską Służbę Zdrowia (IHS), więcej plemion miałoby szansę na postęp w zwalczaniu osiągających rozmiary epidemii skutków cukrzycy, chorób serca, nowotworów, samobójstw i alkoholizmu - nieproporcjonalnie silnych w Kraju Indian.
Wzywam Kongres i rząd do zapewnienia właściwej opieki zdrowotnej w Kraju Indian - aby problemy, z którymi się dziś borykamy, nie doprowadziły do bardziej kosztownych epidemii za kilka lat. Sfinansujcie w pełni IHS poprzez zwiększenie jego budżetu do 2,3 mld w tym roku.
Zmiana zachowań indywidualnych i społecznych nie wystarczy do zwiększenia profilaktyki w Kraju Indian. Potrzebujemy zaangażowania w problemy środowiskowe, które wiążą się ze wzrostem zachorowalności na nowotwory i inne choroby w naszych społecznościach.
Brak zdrowej wody pitnej, właściwych systemów sanitarnych i czystego powietrza stanowi zagrożenie dla każdego mieszkańca i sąsiada ziem plemiennych. Zagadnienia te wymagają większej uwagi w budżecie na rok 2005.


Stymulacje ekonomiczne i rozwój infrastruktury

Chcę pokrótce powiedzieć o jeszcze jednym ważnym zagadnieniu w Kraju Indian - mianowicie o potrzebie znaczącego rozwoju gospodarczego i infrastruktury potrzebnej do położenia fundamentów pod ten rozwój.
Gdy spojrzymy na historię federalnej polityki indiańskiej w XX wieku, to nie przypadek, że dopiero w epoce samookreślenia poważna liczba rezerwatów zaczęła przełamywać krąg biedy i uzależnienia [od władz].
Suwerenność to jedno z podstawowych bogactw, do których mogą odwołać się plemiona, a umocowanie plemiennej suwerenności poprzez samookreślenie winno być priorytetem polityki społecznej.
Podstawowa infrastruktura, taka jak budowa i utrzymanie dróg, może służyć ułatwianiu rozwoju lub być powodem jego wstrzymania tam, gdzie tej infrastruktury brakuje.
Każdego roku ponad 2 mld samochodów porusza się po drogach w Kraju Indian, zarówno członków plemion, jak i gości.
Niestety, plemiona otrzymują znacznie mniej środków na swe drogi niż inni; choć plemienne drogi stanowią blisko 2,5% wszystkich dróg federalnych w USA, plemiona otrzymują zaledwie 0,5% środków na drogi federalne.
Podczas gdy inne stany wydają średnio 4-5 tysięcy dolarów na utrzymanie 1 mili rocznie, rząd federalny przeznacza tylko 500 dolarów na 1 milę drogi w Kraju Indian.
Z tego powodu 72% dróg w Kraju Indian uważa się za "złe" i tylko 33% dróg ma asfalt. Ponad jedna czwarta mostów na ziemiach plemiennych wymaga zmian konstrukcyjnych.
Co więcej, Indiańska Służba Zdrowia odkryła, że odsetek śmiertelnych wypadków na drogach plemiennych przewyższa średnią krajową o 400% i że jest to główna przyczyna zgonów wśród młodzieży.
Rozwój infrastruktury to jeden z głównych aspektów zarządzania naszymi społecznościami. W Kongresie trwa właśnie proces zatwierdzania budżetu na transport, dlatego też bardzo ważne jest, by Kraj Indian nie został pominięty.
Plemiona znajdują własne, nowatorskie sposoby na utrzymanie systemu dróg. Plemię Agua Caliente z południa Kalifornii emituje rządowe obligacje, by mieć środki na utrzymanie dróg.
Kilka plemion na Alasce połączyło się, by zgromadzić zasoby do lepszego wykorzystania skromnych sum pieniężnych, jakie otrzymują. Czipewejowie Red Lake z Minnesoty czy Kiowa z Oklahomy połączyły swe siły ze stanami, by mieć dostęp do funduszy na drogi i budować programy przewozów publicznych.
Będziemy nadal pracować razem oraz współpracować ze stanami, by znaleźć środki na utrzymanie naszych dróg i ułatwienie tranzytu [przez ziemie Indian], ale oczekujemy także i w pełni zasługujemy na większe wsparcie ze strony rządu federalnego.


Reforma powiernicza

Na koniec chcę poruszyć jeszcze jedną bolesną kwestię życia plemion w dzisiejszych USA - zapewnienie dobrej reformy źle zarządzanych rachunków powierniczych, utrzymywanych przez rząd federalny dla indywidualnych właścicieli indiańskich oraz plemion.
Historia tej sprawy jest bardzo skomplikowana, ale upraszczając, wiele lat temu rząd federalny mianował się zarządcą zasobów plemion - i odtąd zaczął tracić z oczu nasze pieniądze.
Obecnie system znajduje się w takim bałaganie, że niezależne szacunki wskazują miliardy dolarów należące do indywidualnych Indian oraz plemion, które zgubił rząd federalny.
Badanie procesów zarządzania powierniczego przez rząd federalny zostało właśnie zakończone. Mimo to rząd wysunął plan reorganizacji funkcji powierniczych, ZANIM jeszcze zapoznał się z tymi ważnymi wynikami.
NCAI wezwał Departament Spraw Wewnętrznych do przerwania tej źle pomyślanej reorganizacji i podjęcia współpracy z plemionami, aby przeprowadzić taką reformę, która lepiej zaspokoi lokalne potrzeby. Nie chcemy jeszcze jednej przerośniętej biurokracji.
Dziś powtarzam apel do Kongresu i rządu - zawieście na rok tę reorganizację, abyśmy po raz pierwszy mogli ją dobrze przygotować.
W moich stronach wypasamy bydło. Na Północnym Zachodzie ścinają drzewa. Metody zarządzania zasobami drzew i krów różnią się. Potrzebujemy takiego zarządzania, które będzie elastyczne i dostosowane do lokalnych potrzeb indywidualnych i plemiennych właścicieli.
Wzywamy Kongres, by zobowiązał Departament Spraw Wewnętrznych do współpracy z plemionami celem opracowania lokalnej organizacji służb, które zaspokoją potrzeby każdego plemienia i regionu, a także do rozwinięcia niezależnych mechanizmów oceny, które powiedzą nam, czy reorganizacja funduszu powierniczego działa, czy nie działa.
Prosimy Kongres, by doprowadził do pełnej i sprawiedliwej ugody w sprawie Cobell, która dotyczy zmarnotrawienia przez rząd federalny miliardów dolarów na indiańskich kontach powierniczych.
Proszę także, aby Kongres i rząd podjęły wspólny wysiłek o wprowadzenie moratorium na rozstrzygnięcia w związku ze sprawą Keepseagle, wytoczoną przez indiańskich farmerów przeciwko Departamentowi Rolnictwa za praktyki dyskryminacyjne.
Mam nadzieję, że Amerykanie zachęcą rząd federalny do takiego wypełnienia obowiązku powierniczego, które będzie efektywne, skuteczne i adekwatne do unikalnych zobowiązań Stanów Zjednoczonym wobec naszych indiańskich narodów.


Konkluzja

Nasze wyjątkowe rządy plemienne i style życia są ważną częścią ducha tego narodu. Wierzę, że naród ten jako całość cierpiał z powodu dawnych prób likwidacji (termination) plemion i przymusowej asymilacji naszych ludów - jak powiedział Felix Cohen, współczesny twórca prawa federalnego dotyczącego Indian.
Indianin odgrywa w dużej mierze tę samą rolę w amerykańskim społeczeństwie, co Żydzi w Niemczech. Podobnie jak kanarek górnika, Indianin jest barometrem naszej atmosfery politycznej; a stosunek do Indian jeszcze bardziej niż stosunek do innych mniejszości sygnalizuje wzrost i upadek naszej wiary w demokrację.
W tym roku mija 50. rocznica walki NCAI z likwidacją plemion w latach pięćdziesiątych. Na początku 1954 roku Kongres rozpatrywał dwanaście ustaw mających zlikwidować plemiona z Florydy, Teksasu, Nowego Jorku i Kalifornii, jak również Indian Klamath, Menominee, Flathead, Makah, Sac i Fox, Kickapoo, Potawatomi z Kansas oraz Czipewejów Turtle Mountain. Te plemiona, które istniały jako niepodległe narody przez stulecia - zostały starte za jednym pociągnięciem pióra.
Pięćdziesiąt lat temu NCAI zorganizował w trybie doraźnym konferencję w Waszyngtonie i przystąpił do działań na rzecz powstrzymania likwidacji.
"Deklaracja Praw Indian" została ułożona przez obecne tam plemiona i był to pierwszy oficjalny dokument konstruujący zasadę, że plemiona muszą być poinformowane i muszą wyrazić swe poparcie, zanim wejdzie w życie jakiekolwiek ustawodawstwo, które ma wpływ na ich prawa.
Owa zasada "konsultacji" jest dziś bardzo żywa w BIA, ale wielu ludzi nie wie, że pochodzi właśnie z tej deklaracji.
Likwidacja plemion miała stać się polityką ogólnokrajową obejmującą wszystkie plemiona, jednakże ruch na rzecz likwidacji został najpierw stępiony, a następnie zawrócony dzięki wysiłkom plemion w całym kraju, występującym razem na wspólnym forum Krajowego Kongresu Amerykańskich Indian.
Uważam, że dziś stajemy przed podobnym wyzwaniem. Jesteśmy w środku cichego kryzysu, który narasta z każdym rokiem. Plemiona w całym kraju borykają się z nasilającym się zamachem na ich władzę jurydyczną. Plemiona na Alasce muszą stawić czoła trudnym próbom drastycznego umniejszenia, bez ich udziału czy pytania o zgodę, ich praw jako rządów plemiennych. Niedofinansowanie federalnych obowiązków powierniczych osiągnęło nową fazę zaniedbania. NCAI dokłada wszelkich starań, by sprostać tym wyzwaniom. Współpracujemy ze stanowymi ciałami ustawodawczymi, aby ułatwić rządom stanowym zrozumienie, że my jesteśmy ich sąsiadami i partnerami. Staramy się o lepsze udokumentowanie potrzeb naszych społeczności, aby pomóc liderom naszego państwa w określeniu priorytetów budżetowych.
Usilnie staramy się przeciwdziałać drastycznemu zmniejszeniu władzy plemion na Alasce. Walczymy ze źle pojętymi próbami nałożenia nowych podatków i ograniczeń na rządy plemienne w ich inicjatywach gospodarczych. Szukaliśmy uzdrowienia w takich miejscach, jak Rhode Island, gdzie rządy plemienne i stanowe ścierają się ze sobą. Potrzebujemy jednak pomocy państwa.
W imieniu setek plemion członkowskich i tysięcy indywidualnych Indian, którzy współtworzą Krajowy Kongres Amerykańskich Indian, chcę podziękować wam wszystkim za zrobienie pierwszego kroku ku porozumieniu przez przyłączenie się dzisiaj do nas.

tłum. Marek Maciołek


 

NCAI (Krajowy Kongres Amerykańskich Indian) - najstarsza (założona w 1944 roku) i największa (zrzeszająca przedstawicieli suwerennych władz ponad 250 plemion) i najbardziej reprezentatywna ogólnokrajowa organizacja indiańska w USA, reprezentująca ponad 75% tubylczych Amerykanów. Kongres stanowi forum wypracowywania wspólnego stanowiska Indian ze wszystkich części USA (w tym tubyców Alaski) wobec polityki władz federalnych i stanowych. Jego misją jest informowanie opinii publicznej i rządu o samorządności plemion, tubylczych prawach traktatowych i wszystkich sprawach dotyczących władz i społeczności plemiennych (od zachowania tubylczych języków, praw, tradycji i zasobów, przez rozwój oświaty, kultury i służby zdrowia po wspieranie rozwoju przedsiębiorczości, informatyki i telekomunikacji w rezerwatach). Siedzibą NCAI jest Waszyngton, a na jubileuszowej 60. dorocznej Konwencji NCAI w listopadzie 2003 szefem Kongresu po raz drugi został Tex Hall (przewodniczący Rady Plemiennej Narodów Mandan, Hidatsa i Arikara z Dakoty Północnej). Cień
do góry


* Angielskie słowo nation oznacza zarówno "naród", jak i "państwo, kraj". Tex Hall wielokrotnie stosuje ten termin właśnie w kontekście "państwa", by podkreślić pełną suwerenność plemion. Tym samym terminem określa również państwo amerykańskie, zatem aby uniknąć nieporozumień, o które państwo chodzi, w odniesieniu do ludów indiańskich stosujemy tłumaczenie "naród" - przyp. red.
do góry

** Sprawa dotyczy Czipeweja z rezerwatu Turtle Mountain, skazanego przez sąd plemienny Dakotów z rezerwatu Spirit Lake za uderzenie tamtejszego urzędnika Biura do Spraw Indian. Chociaż Billy Joe Lara wyrok odsiedział, to prokurator federalny oskarżył go następnie o napaść na urzędnika federalnego. Zdaniem obrońców Indianina oskarżenie narusza konstytucyjny zakaz podwójnego sądzenia za jedno przestępstwo. Dodatkowym problemem, z którym muszą zmierzyć się sędziowie, jest trwająca od początku lat 90. dyskusja, czy (lub w jakich przypadkach) sądy plemienne mają prawo sądzić Indian należących - tak jak Lara - do innego plemienia - przyp. red.
do góry



(c) TIPI 2004 Wykorzystanie tekstu po uprzednim skontaktowaniu się z redakcją tawacin@tipi.pl

powrót