JEDNYM
ZDANIEM
Szersze
artykuły znajdziesz w dziale "Z ziemi Indian"
Ostatnia aktualizacja
22 lipca 2001 r.
Rząd Stanów Zjednoczonych potwierdził prawo traktatowe Indian Makah ze stanu Waszyngton do połowu wielorybów. Połowy zostały wznowione w 1999 roku, po 70-letnim okresie obowiązywania zakazu, i natychmiast spotkały się z protestami członków organizacji ekologicznych, argumentujących, że zabijanie wielorybów objętych ochroną (głównie wala szarego) przez Indian doprowadzi do wyginięcia gatunku. Ulegając naciskom obrońców przyrody sąd stanowy zawiesił w 2000 roku decyzję zezwalającą Makah polować na wieloryby i polecił rządowej Agencji Rybołówstwa Morskiego sporządzenie stosownego raportu. Wynika z niego, że Indianie Makah mają prawo do polowań na wieloryby i nie zagraża to populacji tych ssaków.
Sekretarz Spraw Wewnętrznych USA, pani Gale Norton, spotkała się z chłodnym przyjęciem przez tubylców na Alasce. W trakcie 4,5-godzinnego spotkania ze starszyzną i przywódcami ludu Gwich’in tubylcy dali wyraźnie do zrozumienia, że są przeciwni wszelkim planom wydobycia ropy naftowej z pól nadbrzeżnych wokół rezerwatu przyrody (Arctic National Wildlife Refuge), gdyż zagrażają one stadom karibu, które są ich podstawowym źródłem utrzymania od tysięcy lat. „Chcemy dalej tu żyć w ten sposób – powiedział młody przywódca z Arctic Village. – Musimy chronić to, co mamy, w tym karibu”.
Siódmy Sąd Apelacyjny USA wydał rozporządzenie, w myśl którego „Naród Indian Miami ze [stanu] Indiana nie jest plemieniem i nie musi go uznawać rząd federalny”. Przestał nim być w latach 1940-92. „Nie posiadał on struktury. Była to grupa związana zaledwie wspólnym przodkiem, nie posiadająca terytorium, ani żadnej znaczącej formy samorządu, a jedynie bardzo luźne więzi społeczne” – czytamy w rozporządzeniu. Adwokat Indian zapowiedział złożenie odwołania. Uznani przez rząd federalny Indianie Miami żyją dziś w Oklahomie. W Indianie mieszka blisko pięć tysięcy Miami. Zaledwie jedna trzecia żyje w sąsiadujących ze sobą hrabstwach, ale nie tworzy żadnej grupy. Sąd apelacyjny stwierdził, że „narody indiańskie, podobnie jak inne narody, mogą zniknąć z upływem czasu”.
W Kanadzie trwa dyskusja nad projektem nowej Ustawy o Indianach (tzw. Indian Act) oraz nad formą samorządu tubylczych narodów. Ich przywódcy nie kryją negatywnego stosunku do proponowanych przez rząd zmian (np. odejście od systemu władzy dziedzicznej). Domagają się także dopuszczenia więcej tubylczych wspólnot do prac nad projektem. Według danych Zgromadzenia Pierwszych Narodów (AFN) zaledwie 3% społeczności tubylczej bierze udział w konsultacjach. Niezadowolony z lansowania przez rząd własnych rozwiązań, krajowy wódz Matthew Coon Come wezwał tubylczą społeczność Kanady do ogólnokrajowego protestu i blokad dróg, co spotkało się jednak z dość sceptycznym przyjęciem ze strony wodzów prowincjonalnych. Niektórzy z nich (m.in. z Saskatchewan i Alberty) opowiedzieli się za kontynuacją rozmów z Ottawą i odmówili udziału w proteście.
W magazynach Instytutu Smithsonian znaleziono święte zwoje kory brzozowej należące do Odżibuejów z Hollow Water w Manitobie. Uważane od 70 lat za „zaginione” zwoje udało się odnaleźć dzięki... inwentaryzacji internetowej. Zwoje stanowią już dziś prawdziwą rzadkość, gdyż większość z nich została zniszczona wraz z przybyciem misjonarzy, którzy uważali je za dzieło szatana służące pogańskim rytuałom. W czerwcu br. przedstawiciele starszyzny plemienia udali się do Waszyngtonu, aby spróbować zinterpretować piktogramy, a także ustalić procedurę zwrotu tych „pergaminów”.
Królewskie Muzeum Kolumbii Brytyjskiej zwróciło Pierwszemu Narodowi Snuneymuxw 650 skrzyń zawierających szczątki ich przodków. Ocenia się, że jest to największy zbiór ludzkich szkieletów plemiennych w całej Kanadzie.
Minister ds. dziedzictwa narodowego Kanady przyznał 1,23 mln dolarów na realizację 22 projektów promujących tubylczą kulturę i turystykę.
W Montrealu rozpoczęto prace nad założeniem tubylczego działu w Ogrodzie Botanicznym. W charakterze konsultantów do prac w tym przedsięwzięciu włączyła się indiańska starszyzna. Ogród zostanie udostępniony zwiedzającym w przyszłym roku.