JEDNYM
ZDANIEM
Szersze
artykuły znajdziesz w dziale "Z ziemi Indian"
Ostatnia aktualizacja
3 lipca 2005 r.
Dziennikarze kontra plemienni bogacze
Opinie na temat Indian są niestabilne i podatne na dezinformację - stwierdzili dziennikarze „Indian Country Today”, którzy spotkali się z indiańskimi politykami w Buffalo, w stanie Nowy Jork. Organizatorem spotkania była grupa o nazwie Polityczna i Medialna Inicjatywa Indian Amerykańskich (AIPMI).
- Dezinformacja stawia plemiona w niekorzystnym świetle, gdyż zdanie opinii publicznej prowadzi bezpośrednio do zmiany polityki społecznej - powiedział Tim Johnson.
- Media lansują i odzwierciedlają politykę, która jest dziś niesympatyczna, negatywna i politycznie szkodliwa [dla Indian] - dodał José Barreiro. Cytując niesławne powiedzenie gubernatora Kalifornii Arnolda Schwarzeneggera, że „Indianie zdzierają z nas”, Barreiro zaapelował: - Musimy natychmiast odpowiadać na takie wypowiedzi, bo gdy metafora zapadnie w pamięci, trudno będzie ją wykorzenić.
Jednym z burzliwych tematów była polityka stanu Connecticut, która zdaniem Jima Adamsa jest właśnie źródłem „trucizny” w dzisiejszych mediach. Adams przypomniał, że antyindiańskie animozje trwają nieprzerwanie od 1992 roku, gdy przyznanie plemiennego statusu po raz pierwszy spotkało się z publiczną kontestacją. Oszałamiający sukces kasyn Foxwoods i Mohegan Sun podsycił jeszcze ogień, podobnie jak skompromitowana, za to powszechnie dostępna książka Jeffa Benedicta Without Reservation o Pekotach Mashantucket.
- Sytuacja w Connecticut to kwintesencja tego, dokąd zmierzamy - przyznał Robert Odawi Porter, Seneca, profesor Syracuse University. - Nie powinniśmy lekceważyć tego, co się tam dzieje, urzędnicy lansują ewidentne kłamstwa o rasistowskim podłożu.
Do atmosfery wokół indiańskich kasyn nawiązała też Susan Shown Harjo, podkreślając, że wizerunek Indian w mediach kreują także kasyna oferujące tanią rozrywkę oraz plemienni urzędnicy brylujący w Kongresie niczym bogacze w garniturach za 3 tysiące dolarów.
- Pokazujcie, że z dochodu, jaki przynoszą kasyna, korzystają starcy i dzieci, a nie liderzy plemion, którzy chcą wyglądać jak politycy - apelowała.
Obrady podsumował były szejeński senator Ben Nighthorse Campbell.
- Media mają ogromny wpływ na politykę społeczną - powiedział. - Plemiona muszą mówić o sobie... Robimy postępy, ale czeka nas jeszcze dużo pracy.
Więcej Indian w miastach
Liczba tubylczych mieszkańców wielkich miast w Kanadzie uległa podwojeniu, a niekiedy nawet potrojeniu w ciągu 20 lat, między 1981 a 2001 - czytamy w raporcie kanadyjskiego Urzędu Statystycznego. Największą zmianę odnotowano w Saskatoon, w prowincji Saskatchewan, gdzie populacja Indian wzrosła z 4200 do ponad 20 tysięcy. Zwiększyło się także zatrudnienie tubylców oraz liczba młodzieży uczęszczającej do szkół. Poprawie uległa też sytuacja finansowa indiańskich rodzin w miastach. W 5 badanych metropoliach dochód roczny wynosił od 16 do 19 tysięcy dolarów, a w 6 pozostałych sięgał 20 tysięcy, podczas gdy średnia krajowa to około 23 tysiące dolarów.
Badaniem objęto 11 miast: Montreal, Ottawa, Toronto, Sudbury, Thunder Bay, Winnipeg, Regina, Saskatoon, Calgary, Edmonton i Vancouver. Żyjący w nich Indianie stanowią blisko 30% całej populacji tubylczej w Kanadzie.
Według danych ostatniego spisu powszechnego z 2001 roku za tubylców uważa się 976 305 Kanadyjczyków.
Koniec wydobycia uranu
Rada Narodu Nawahów wprowadziła zakaz wydobycia i przetwarzania uranu na terenie rezerwatu leżącego w Arizonie, Nowym Meksyku oraz Utah. Ustawę o ochronie bogactw naturalnych Dine podpisał pod koniec kwietnia prezydent Narodu Nawahów, Joe Shirley Jr.
Złoża ruchy uranu w rezerwacie Nawahów zalicza się do największych na świecie. Kompanie górnicze rozpoczęły wydobycie w latach czterdziestych XX wieku. Uran wydobywano przez blisko 40 lat, gdy spadek popytu doprowadził do zamknięcia kopalń. Firmy górnicze opuszczające rezerwat pozostawiły po sobie zdewastowany teren, skażone wody gruntowe, pozostawione bez nadzoru i niezabezpieczone odwierty. Wielu nieświadomych zagrożenia Nawahów zachorowało na choroby popromienne.
O prawo wydobycia uranu in-situ (wypłukiwanie na powierzchnię) zabiegała od wielu lat firma Hydro Resources Inc.
Firma Hydro Resources nie wyklucza, że zaskarży niedawną ustawę Nawahów do sądu.
Mike Rounds, gubernator Dakoty Południowej, wyraził ubolewanie, że legislatura stanowa odrzuciła jego wniosek o włączenie przedstawiciela Indian do komisji rozpatrującej zwolnienia warunkowe. Obecnie co czwarty mężczyzna przebywający w stanowych zakładach karnych to Indianin, a jedną trzecią uwięzionych kobiet stanowią Indianki.